Detektywi i spółka, czyli kilka słów o czytaniu w świetlicy
Jak i kiedy prowadzić zajęcia czytelnicze w świetlicy? No właśnie... Niestety za dużo Wam nie podpowiem, ponieważ sama borykam się z różnymi trudnościami. Osobiście nie prowadzę regularnych zajęć czytelniczych, ale czasem coś do czytania przynoszę z domu, wypożyczam z biblioteki, ściągam ze świetlicowej półki i próbuję (słowo idealne, które odzwierciedla to, co robię) wciągnąć uczniów w różne opowieści.
Kiedy czytać? - żadna godzina nie wydaje mi się dobra, bo na przykład rano co chwilę ktoś przychodzi, więc przerywam czytanie na wpisanie ucznia do dziennika. Popołudniu natomiast najpierw w planie jest obiad, potem wyjście na plac zabaw i boisko szkolne, odrabianie lekcji i dopiero po zrobieniu pracy domowej jest ewentualnie czas na czytanie. Tylko, że wtedy rodzice zaczynają już odbierać dzieci...
Kiedy czytać? - żadna godzina nie wydaje mi się dobra, bo na przykład rano co chwilę ktoś przychodzi, więc przerywam czytanie na wpisanie ucznia do dziennika. Popołudniu natomiast najpierw w planie jest obiad, potem wyjście na plac zabaw i boisko szkolne, odrabianie lekcji i dopiero po zrobieniu pracy domowej jest ewentualnie czas na czytanie. Tylko, że wtedy rodzice zaczynają już odbierać dzieci...
Co czytać? - coś co zaciekawi uczniów oczywiście i Was również. Najlepiej coś krótkiego, żeby udało się skończyć książkę w ciągu jednych zajęć. Niestety czytanie raz na tydzień opasłych tomów wpędzi nas tylko w kłopoty, bo część zapomni, o czym czytaliście, część nieobecna na poprzednich zajęciach będzie pytać, ale o co chodzi, bo mnie nie było, a ta część, która pamięta i była, będzie się nudzić podczas tego całego zamieszania. No chyba, że ktoś czyta codziennie, to wtedy może to mieć sens. Jeśli bardzo chcę poczytać dzieciom jakieś grubsze księgi, to czytam, ale w specyficzny sposób. Mianowicie niektóre rozdziały po prostu im streszczam.
Jak często prowadzić zajęcia? - najlepiej tak często jak się da, a jak się nie da, to raz na miesiąc chociaż i można zrobić z tego jakiś fajny cykl.
Jak prowadzić zajęcia? - jak Wam pasuje, czyli jeśli Waszym uczniom odpowiada takie schemat: Wy czytacie, oni słuchają, potem rozmowa o przeczytanej książce połączona z jakimś zadaniem do wykonania np.rysunek do treści. Możecie też podzielić tekst i każdy po kolei czyta fragment. Można czytać i w trakcie na tablicy notować najważniejsze rzeczy - lista bohaterów, jakieś wydarzenia.
Jak czytać? - powoli i wyraźnie ;) A tak bez żartów, to czytać tak, żeby uczniowie nie zasnęli w trakcie, tak żeby chętnie słuchali. Według mnie to trudna sztuka, którą ciągle próbuję opanować.
Jak liczna grupa? - dużej grupie niezbyt dobrze się czyta. Za mało też niedobrze, bo całe to czytanie ma coś dzieciom dać. Nie tylko ciekawe spędzenie wolnego czasu, ale ma też rozwijać wyobraźnię, wzbogać słownictwo, wiedzę itd. Trzeba znaleźć złoty środek.
Trzy powody, przez które zajęcia czytelnicze mogą nie zdać egzaminu w świetlicy:
- brak systematyczności - czasem świetlicowy dzień obraca się przez coś do góry nogami i trudno wtedy trzymać się harmonogramu (a miało być tak pięknie). Zajęcia przepadają, nie wiadomo kiedy następne i wszystko się rozmywa.
- brak entuzjazmu ze strony dzieci - bywa tak, że po wyciągnięciu książki uczniowie od razu pytają, ile książka ma stron i kiedy skończymy te zajęcia albo w trakcie czytania ktoś co chwilę mówi - "Nuda" (a w mojej głowie gonitwa myśli, czy to ja tak nudno czytam, czy książka nieciekawa, czy tego ucznia nic po prostu nie interesuje?). Zazwyczaj wtedy mój cały entuzjazm pryska jak bańka mydlana i zastanawiam się, czy to co robię, ma właściwie jakiś sens. Można też załamać ręce, zrezygnować i zająć się czymś innym. Ale chyba nie o to chodzi, prawda?
- nudna książka - to, że według mnie jakaś książka jest świetna nie znaczy, że dzieciakom też się spodoba. Dobrze być na bieżąco, czyli czytać coś z półek dla dzieci oraz zaprzyjaźnić się z bibliotekarzem, który pewnie będzie zorientowany, na co teraz jest szał :) Akurat w przypadku czytania książek jestem za tym, żeby podążać za głośnymi tytułami. Trzeba sprawdzać, czy ten szał jest spowodowany tym, że dana książka jest rzeczywiście świetna, czy to tylko kwestia dobrej reklamy i nic poza tym.
Czy w Waszych szkołach też napotykacie na podobne problemy?
Trzy powody, przez które zajęcia czytelnicze mogą nie zdać egzaminu w świetlicy:
- brak systematyczności - czasem świetlicowy dzień obraca się przez coś do góry nogami i trudno wtedy trzymać się harmonogramu (a miało być tak pięknie). Zajęcia przepadają, nie wiadomo kiedy następne i wszystko się rozmywa.
- brak entuzjazmu ze strony dzieci - bywa tak, że po wyciągnięciu książki uczniowie od razu pytają, ile książka ma stron i kiedy skończymy te zajęcia albo w trakcie czytania ktoś co chwilę mówi - "Nuda" (a w mojej głowie gonitwa myśli, czy to ja tak nudno czytam, czy książka nieciekawa, czy tego ucznia nic po prostu nie interesuje?). Zazwyczaj wtedy mój cały entuzjazm pryska jak bańka mydlana i zastanawiam się, czy to co robię, ma właściwie jakiś sens. Można też załamać ręce, zrezygnować i zająć się czymś innym. Ale chyba nie o to chodzi, prawda?
- nudna książka - to, że według mnie jakaś książka jest świetna nie znaczy, że dzieciakom też się spodoba. Dobrze być na bieżąco, czyli czytać coś z półek dla dzieci oraz zaprzyjaźnić się z bibliotekarzem, który pewnie będzie zorientowany, na co teraz jest szał :) Akurat w przypadku czytania książek jestem za tym, żeby podążać za głośnymi tytułami. Trzeba sprawdzać, czy ten szał jest spowodowany tym, że dana książka jest rzeczywiście świetna, czy to tylko kwestia dobrej reklamy i nic poza tym.
Czy w Waszych szkołach też napotykacie na podobne problemy?
Tyle o zajęciach, teraz propozycje książek z detektywami w roli głównej.
Autor: Marian Orłoń
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dwie Siostry
Ilość stron: 88
Kategoria wiekowa: 6+
Z tej serii również: "Ostatnia przygoda detektywa Noska" i "Detektyw Nosek i porywacze".
Książka należy do serii Mistrzowie Ilustracji. Ilustracje - Jerzy Flisak.
Książka o detektywie Nosku i jego pomocniku mówiącym psie Kubie. Są w niej trzy odrębne historie, w każdej jakaś zagadka do rozwiązania. Książka idealna w momencie, gdy chcecie coś przeczytać, bo jest akurat 20 minut wolnego, a dzieci zaczynają "dzikować". Wystarczy jeden rozdział. Coś krótkiego i coś fajnego. Ja jutro biegnę do biblioteki, żeby wypożyczyć pierwsze dwa tomy.
Tytuł: "Detektywów para - Jacek i Barbara. Tajemnicza szafa"
Autor: Dariusz Rekosz
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 96
Kategoria wiekowa: 9+
Z tej serii również: "Detektywów para - Jacek i Barbara. Złodziej, którego nie było", "Detektywów para - Jacek i Barbara. Gdzie są klucze?", "Detektywów para - Jacek i Barbara. Żółta walizka".
Książka o nastolatkach, którzy mają nie lada zagadkę do rozwiązania. Trochę zbyt długi wstęp (autor chce nas zapoznać z głównymi bohaterami). Zanim dojdziemy do tajemniczych wydarzeń, dzieciaki mogą się Wam znudzić. Mało ilustracji, ale duża czcionka, więc jak już dojdziecie do głównego wątku, to czytanie idzie płynnie.
Tytuł: "Biuro śledcze Tomuś Orkiszek i partnerzy. Radiowa zagadka" (część trzecia serii)
Autor: Agnieszka Stelmaszyk
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 126
Kategoria wiekowa: 6+
Z tej serii również: Tom I - "Na tropie szafirowej broszki", Tom II - "Afera w teatrze", Tom IV - "Skradziona kolekcja".
Partnerzy tytułowego Tomka to kotka Kicia, chomik Euzebiusz i rybka Klotylda. Zapowiada się ciekawie prawda? :) Niech ilość stron Was nie przeraża. Duża czcionka, przejrzysty układ stron, dużo ilustracji powodują, że czyta się lekko i szybko. W części trzeciej tej serii biuro śledcze ma rozwikłać zagadkę znikających mikrofonów. Propozycja dla młodszych dzieci.
Tytuł: "Tajemnica diamentów"
Autor: Martin Widmark
Wydawnictwo: Zakamarki
Ilość stron: 76
Kategoria wiekowa: 6+
Z tej serii również: 22 książki w tym na przykład "Tajemnica hotelu", "Tajemnica cyrku", "Tajemnica kawiarni".
Ktoś kradnie diamenty ze sklepu jubilerskiego. Codziennie ginie jeden. Sprawa zostaje powierzona młodym detektywom Lassemu i Mai. Dokąd zaprowadzi ich śledztwo?
Wszystkie "Tajemnice" czyta się szybko i lekko. Dużo ilustracji, duża czcionka oraz wartka akcja powodują, że po książki z tej serii bardzo chętnie się sięga. Podobno nawet te dzieci, które nie lubią czytać ani nie chcą, żeby im czytać, przy "Tajemnicach" zmieniają zdanie :) W mojej świetlicy jeden rocznik miał "manię" na te książki właśnie.
Czytacie dzieciom w świetlicy? Czy w ciągu "świetlicowego dnia" potraficie wygospodarować miejsce i czas na czytanie?
Jeśli ktoś z Was opanował sztukę prowadzenia zajęć czytelniczych, to bardzo proszę o informację, jak tego dokonał i o jakieś rady! :) (mail swietlicablog@gmail.com lub komentarz). Mile widziane również propozycje ciekawych książek, które warto Waszym zdaniem poczytać dzieciom. Z góry dziękuję :)
Jeśli ktoś z Was opanował sztukę prowadzenia zajęć czytelniczych, to bardzo proszę o informację, jak tego dokonał i o jakieś rady! :) (mail swietlicablog@gmail.com lub komentarz). Mile widziane również propozycje ciekawych książek, które warto Waszym zdaniem poczytać dzieciom. Z góry dziękuję :)
Z tym czytaniem na świetlicach to wcale nie jest prosta sprawa. Ale mimo wszystko warto zachęcać.
OdpowiedzUsuń